Urashima Taro
qF9Z6cmm.jpg

Jest to jedna z najstarszych opowieści japońskich, której pierwowzór pojawia się już w antologii Manyoshu (Zbiór dziesięciu tysięcy liści) z 8. wieku. Jej bohaterem jest rybak Urashima Taro. Pewnego dnia, przechadzając się plażą, ujrzał dzieci znęcające się nad żółwiem. Bez chwili wahania uratował go, a wtedy wdzięczne zwierzę zabrało go na swoich plecach do pałacu władcy mórz na dnie oceanu. Podjęty z honorami przez córkę władcy, Otsuhime, Taro spędził w podwodnym pałacu kilka dni.
W końcu jednak zatęsknił za domem i postanowił wrócić. Wtedy księżniczka wręczyła mu bogato zdobioną szkatułkę, jednocześnie kategorycznie zabraniając kiedykolwiek ją otwierać.
Po powrocie na ląd Urashima Taro ze zdumieniem stwierdził, że jego rodzinna wioska znacznie się zmieniła i nie mógł trafić do swojego domu. Zupełnie nie poznawał też mieszkańców. W końcu spytał jednego z nich, jak dojść do domu Urashima Taro. „Urashima Taro?” - odparł zapytany - „Nie znam nikogo takiego. Podobno żył tu kiedyś ktoś o tym imieniu, ale było to sto lat temu”.
Urashima Taro pojął wtedy, że choć spędził w pałacu władcy mórz zaledwie kilka dni, na lądzie minęły całe dziesięciolecia. Zrozpaczony przypomniał sobie o podarunku od Otsuhime i otworzył szkatułkę. Z wnętrza wydobył się dym i Urashima Taro w jednej chwili stał się osiwiałym starcem. W szkatułce zamknięta była bowiem jego młodość.

Źródło cytatu i fotografii: Biuletyn Ambasady Japonii